To na początek zdjęcie z dawcą, stan na początek maja tego roku Było to ostatnie wypchnięcie Astry przed zabraniem się za komorę silnika i na przełomie maja/czerwca ruszyła praca

Było usuwanie mas na łączeniu blach, szlifowanie, piaskowanie, matowanie starego lakieru, trochę to trwało bo wziąłem się od razu za nadkola, generalnie rudą udało się w całości usunąć, przynajmniej to co było na wierzchu
Dodatkowo wywaliłem łapę od Isuzu ( ta przy rozrządzie), podstawę akumulatora oraz belkę pasa przedniego C.D.N…

Niezły powrót

Popraw fotki, bo przynajmniej u mnie widac tylko pierwsze.

KucaQ pisze: 27 października 2025, 11:36 Niezły powrót

Popraw fotki, bo przynajmniej u mnie widac tylko pierwsze.

Poprawiłem, powinny już działać

A więc ciąg dalszy
Dalej zabrałem się za spawanie kilku o dziwo małych dziur, jedyna większa, którą znalazłem znajdowała się pod matą w podszybiu, ale na szczęście nic strasznego, dorobienie otworów pod nową nagrzewnicę, rurki od klimy i spływ skroplin (tak, będzie klima), zaspawanie jednego otworu po starej nagrzewnicy oraz wspawanie pasa przedniego pod dodatkowy wiatrak, co było chyba ostatnim etapem prac przy blacharce (przynajmniej jeżeli chodzi o komorę silnika) po czym wszystko zostało „zabezpieczone” neutralizatorem rdzy mam nadzieję, że niczego nie pominąłem, pod spodem fotki bo bez nich to się nie liczy
Stay Tuned!

Gruba robota! Fajnie, że ktoś jeszcze się bawi w takie grubsze tematy w astrze f

bartek_87 pisze: 17 listopada 2025, 16:08 Gruba robota! Fajnie, że ktoś jeszcze się bawi w takie grubsze tematy w astrze f

Dzięki, żałuję, że nie zabrałem się za nią wcześniej, ale co się odwlecze to nie uciecze, były różne myśli, ale cisnę dalej do przodu z nią

Przy okazji kolejny UP
Stan na dzien 09.10.25
Komora dostała epoksyd po całości, teraz czeka mnie obróbka tego i wychodzimy na prostą do lakierowania

Epoksyd to podstawa, wal porządnie 2-3 warstwy po całości. Dwie na grubo na stare warstwy i blachę , później trzecia po szpachlowaniu i uszczelnianiu połączeń mastykami. Jak w terenówce. Wtedy szlif na gładko i można jechać z akrylem. Pal licho ile czujnik lakieru wykaże, ruda ma zdechnąć na zawsze. Jak jaskiniowcy za tysiąc lat wykopią, uznają za rydwan boga.

Kibicujemy Czekamy na kolejne fotorelacje