dudpis pisze:Ja mam 2 elektrodowe, takie były, to takie założyłem, też v-line. Nie dają one jakby powiedzieć "więcej iskry", tylko raz działa jedna elektroda, raz druga. Zwiększa to żywotność, gdzieś to czytałem.
dokładniej jest tak:
iskra przeskakuje po najmniejszej lini oporu elektrycznego,wiec najczęściej jest to najkrótsza (fizycznie) droga.elektrody się zużywają i następuje ich wypalenie i przez to zwiększa się przerwa na świecy.mająć dwie elektrody lub więcej ten proces przebiega dłużej bo wypalając się jedna elektroda iskra skacze na drugą bo ta jest teraz bliżej.dlatego żywotność świec wieloelektrodowych jest większa.jeśli chodzi o różnice to powiem tyle że przy obecnych układach zapłonowych wydaje mi się nieodczuwalne to czy świece są jedno elektrodowe czy wielo.jednak w dobie dużego fiata założyłem bosha wieloelektrodowego(i to nawet nie wiem czy była odpowiednia ciepłota świecy) i efekt był naprawde odczuwalny, ale to były czasy cewki,kondensatora i przerywacza.
potwierdzam jednak że po założeniu takiego wieloetrodowego wynalazku briska(czeska około 60 zł) różnicy nie zaobserwowałem żadnej (wobec orginalnych V - line).
radze jak koledzy orginalne i wymiana na czas.